Żyję nadzieją, że za sprawą magii Świąt, misji pojmania Mikołaja*, zwykłego braku czasu albo chociaż nieprzepadaniem za sushi, ta ukochana**, nieliczna grupa czytelników nie zje nas żywcem.
<zmiana tematu>
Wiedzieliście, że na Wikipedii jest lista Bożonarodzeniowych filmów? Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie niektóre tytuły.
Na przykład: "Babcię przejechały renifery".
Zdaniem Wikipedii nic nas tak nie wprowadzi w klimat świąteczny jak "Krwawe Święta" albo "Droga śmierci". Teraz już wiem, dlaczego nigdy nie mogę znaleźć dobrego horroru. Szukałam w złych miejscach.
*last kristmas aj gejw ju maj hart, bat de wery nekst dej ju sed ju were gej* *nuci* *ogląda się skonsternowana*
Chciałabym powiedzieć, że pada śnieg, ale patrzę za okno i jedyne co spada z nieba to ciężkie krople deszczu. To nie tak, że dyskryminuję deszcz, preferuję śnieg (noszę koszulkę team Snow) i buczę za każdym razem, kiedy się chmurzy. Ale mamy grudzień, na brodę Merlina, do tego 24 i wypadałoby, aby trochę poprószyło. Świąteczne piosenki nawet nie brzmią. Choinka nie pasuje. WSZYSTKO NIE TAK.
Ale nie przyszłam tu narzekać. Nie po to ubrałam czapkę świętego mikołaja, założyłam sztuczną brodę i przez miesiąc ćwiczyłam dźwięk "hohoho", żeby marudzić na aurę, globalne ocieplenie, bezmózgą ludzkość i przesuwającą się oś Ziemi (tak naprawdę nie zrobiłam żadnej z tych rzeczy, poza narzekaniem).
*werble*
*chrząka*
*przeciera spocone dłonie*
Drodzy czytelnicy! Nie jestem dobra w składaniu życzeń, dlatego wrzucę wam teraz Toma Hiddleston'a, który mnie wyręczy i nad którym będziecie mogli się pozachwycać *dołącza do zachwycania się*
A żebyście za szybko nie przypomnieli sobie, że nie złożyłyśmy wam normalnych życzeń, dorzucę wam jeszcze trzech fajnych panów, którzy chyba mówią sami za siebie.
Wiedzieliście, że na Wikipedii jest lista Bożonarodzeniowych filmów? Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie niektóre tytuły.
Na przykład: "Babcię przejechały renifery".
Zdaniem Wikipedii nic nas tak nie wprowadzi w klimat świąteczny jak "Krwawe Święta" albo "Droga śmierci". Teraz już wiem, dlaczego nigdy nie mogę znaleźć dobrego horroru. Szukałam w złych miejscach.
*last kristmas aj gejw ju maj hart, bat de wery nekst dej ju sed ju were gej* *nuci* *ogląda się skonsternowana*
Chciałabym powiedzieć, że pada śnieg, ale patrzę za okno i jedyne co spada z nieba to ciężkie krople deszczu. To nie tak, że dyskryminuję deszcz, preferuję śnieg (noszę koszulkę team Snow) i buczę za każdym razem, kiedy się chmurzy. Ale mamy grudzień, na brodę Merlina, do tego 24 i wypadałoby, aby trochę poprószyło. Świąteczne piosenki nawet nie brzmią. Choinka nie pasuje. WSZYSTKO NIE TAK.
Ale nie przyszłam tu narzekać. Nie po to ubrałam czapkę świętego mikołaja, założyłam sztuczną brodę i przez miesiąc ćwiczyłam dźwięk "hohoho", żeby marudzić na aurę, globalne ocieplenie, bezmózgą ludzkość i przesuwającą się oś Ziemi (tak naprawdę nie zrobiłam żadnej z tych rzeczy, poza narzekaniem).
*werble*
*chrząka*
*przeciera spocone dłonie*
Drodzy czytelnicy! Nie jestem dobra w składaniu życzeń, dlatego wrzucę wam teraz Toma Hiddleston'a, który mnie wyręczy i nad którym będziecie mogli się pozachwycać *dołącza do zachwycania się*
*
Myślę, że dla chętnych ten link będzie pomocny: https://santatracker.google.com/?hl=pl#about Nie mam zielonego pojęcia, jak to wpadło w
moje ręce...
** Tak jest, podlizuję się.
** Tak jest, podlizuję się.
*** Post pisany przy współpracy z to-nie-jest-Ewelina Inc.
Toma już widziałam co nie zmienia faktu, że niezwykle przyjemnie było dostać od niego życzenia raz jeszcze :) Nie przepraszajcie za nic i nie tłumaczcie się, bo wszyscy rozumieją, że istnieją ciekawsze strefy internetów od blogosfery, tylko wracajcie szybciutko. Wesołego... czegoś :)
OdpowiedzUsuń