Nie łapię, czemu Mikołaj swoim tubalnym głosem miałby budzić pół miasta krzycząc "hohoho", ale jeśli czujecie, że jest to niezbędny składnik świątecznego, magicznego klimatu, to życzę Wam z całego serca HOHO.
Ten tydzień ciągnie mi się niemiłosiernie i kiedy rano po dłuższej chwili dociera do mnie, że jeszcze nie mogę po prostu odwrócić się na drugi bok i spać dalej, okazuje się, że jest już godzina 07:30, a ja w te pędy muszę biec do szkoły.
Musiałam dziś zrobić jakąś ozdobę/stroik na religię (nie wierzę, że w szkole średniej zadają nam jeszcze takie bzdety. Choć może to i lepiej, wiecie, przynajmniej nie będziemy upośledzeni manualnie).
Efektów tego wolę nie pokazywać, mam lepszy pomysł.
Otóż ta oto notka jest poświęcona małym, ledwie zauważalnym dodatkom do prezentów,
którymi są... zawieszki.
Prawdę mówiąc, podam kilka gotowców zrobionych przeze w Gimpie (no dobra, po prostu miałam takie pędzle, ale ćśśś). Możecie je wydrukować, wyciąć i podpisać. Zawieszki te szczególnie pasują do prezentów pakowanych w szary papier - ostatnio dużo się o tym mówi. Obie jesteśmy zwolenniczkami szarego (zawsze się zastanawiałam, dlaczego szarego, no przecież on jest brązowy!) papieru, ale żeby nie wyglądało to pusto i byle jak, trzeba coś dodać. Albo przewiązać paroma sznurkami naturalnymi, albo kilkoma wstążkami, albo tymi świetnymi taśmami Washi Tape, narysować coś, doczepić ładną zawieszkę. Byle nie przesadzić.
Postaram się w najbliższy weekend dodać parę zdjęć, jak takie zawieszki prezentują się na moich prezentach.
A, jeszcze jedno. Najlepiej wyglądają, jeśli wydrukuje się je na kartkach wizytówkowych ecru, takich z delikatnym wzorkiem. Można je dostać w każdym sklepie papierniczym.
To by było na razie tyle.
Do soboty!
0 komentarze:
Prześlij komentarz